Czy zdarza Ci się, że po całym dniu, w którym „tak naprawdę nic się nie wydarzyło” czujesz się absolutnie wyczerpany? Masz wrażenie, że dźwięki, światło, rozmowy, telefony czy nawet bałagan w mieszkaniu atakują Twoje zmysły?
A może zauważyłeś, że masz mniejszą tolerancję na stres i szybciej reagujesz napięciem i złością?
Jeśli Twoja odpowiedź brzmi tak to możliwe, że doświadczasz przebodźcowania.
To naturalna reakcja naszego układu nerwowego na nadmiar bodźców, które współczesny świat serwuje nam niemal bez przerwy. Dobra wiadomość? Możesz nauczyć się je rozpoznawać zanim osiągniesz stan przeciążenia! A praktyki mindfulness pomogą Ci w tym skutecznie i łagodnie.
Czym właściwie jest przebodźcowanie?
Przebodźcowanie (ang. sensory overload) to stan, w którym ilość bodźców przekracza zdolność Twojego układu nerwowego do ich przetwarzania.
To nie tylko hałas czy światło – to także informacje, oczekiwania, multitasking, social media i presja „bycia w kontakcie”.
Badania z zakresu neurobiologii stresu pokazują, że układ nerwowy ma ograniczoną pojemność przetwarzania. Kiedy bodźców jest zbyt dużo, włącza się nam mechanizm ochronny:
wyczerpanie,
irytacja,
potrzeba ucieczki,
napięcie w ciele,
rozdrażnienie,
gorsza koncentracja.
To sposób mózgu na powiedzenie:
„Stop. Za dużo. Za szybko.”
Jak rozpoznać, że jesteś przebodźcowany?
Zanim przebodźcowanie zamieni się w przemęczenie, ciało i umysł wysyłają subtelne sygnały:
1. Hałas i dźwięki zaczynają Cię drażnić
To jeden z najbardziej typowych objawów – nagle rzeczy, które normalnie Ci nie przeszkadzają ( tykanie zegara, rozmowy, muzyka ), stają się zbyt intensywne ( i bardzo denerwujące! )
2. Trudniej Ci się skupić
Gdy układ nerwowy jest przeciążony, koncentracja spada. Pojawia się mgła mentalna i poczucie, że nie możesz zebrać myśli albo czytasz ten sam akapit po raz trzeci.
3. Masz wzmożoną emocjonalność
Szybciej wybuchasz, szybciej się smucisz, szybciej się stresujesz. To nie oznaka wrażliwości to sygnał, że Twój układ nerwowy działa na rezerwach.
4. Czujesz napięcie w ciele
Sztywne barki, zaciśnięta szczęka, płytki oddech to fizyczny język przebodźcowania.
5. Pojawia się chęć ucieczki lub odłączenia
Chcesz „wylogować się” z rzeczywistości: schować się w ciszy, odsunąć od ludzi, pobyć sam/sama.
To absolutnie normalna reakcja obronna.
Co oznacza przebodźcowanie z perspektywy mindfulness?
Mindfulness uczy nas, że przebodźcowanie nie jest błędem ani słabością tylko informacją od naszego ciała.
To sygnał, że Twoje zmysły, ciało i emocje pracowały na najwyższych obrotach, a jedyne, czego teraz potrzebują, to:
zwolnienia,
chwili ciszy,
zatrzymania,
powrotu do oddechu,
ograniczenia bodźców.
Praktyka mindfulness pomaga nam zauważyć ten moment wcześniej, zanim pojawi się frustracja, zmęczenie lub przeciążenie.
Jak reagować na przebodźcowanie? Uważne, proste kroki:
Tu liczy się prostota, bo gdy jesteś przebodźcowany, nie chcesz robić „jeszcze więcej”.
1. Wróć do oddechu
Zrób trzy powolne, świadome wdechy i wydechy. To reset układu nerwowego, potwierdzony badaniami nad regulacją autonomiczną.
2. Zamknij oczy na 30 sekund
Odetnij dopływ bodźców wizualnych. To szybka, ale zaskakująco skuteczna metoda.
3. Zrób „skan ciała”
Zauważ, gdzie czujesz napięcie i oddychaj, kierując powietrze „w to miejsce”. Tylko obserwuj, bez zmieniania czegokolwiek.
4. Ogranicz bodźce na chwilę
Wyłącz muzykę. Odłóż telefon. Zmniejsz światło. Mózg natychmiast to doceni.
5. Wybierz jedną jedyną rzecz do zrobienia
Mindfulness to także monozadaniowość. Zrób jedną rzecz, powoli. Nawet jeśli jest to… robienie herbaty.
6. Pozwól sobie na odpoczynek
Brzmi banalnie, ale wielu ludzi ignoruje ten krok. Regeneracja to nie kaprys tylko biologiczna potrzeba.
Na zakończenie
Przebodźcowanie nie jest sygnałem, że „nie wyrabiasz”.
Jest sygnałem, że żyjesz w świecie, który daje Ci więcej bodźców, niż jest w stanie udźwignąć Twój układ nerwowy.
Mindfulness nie sprawi, że bodźców będzie mniej, ale sprawi, że zaczniesz reagować świadomie, a nie automatycznie.
Zaczniesz zauważać moment, w którym potrzebujesz pauzy.
I w tej pauzie wrócisz do siebie.
Twoje ciało wie, kiedy zwolnić.
Twoje zmysły wiedzą, kiedy mają dość.
Ty musisz tylko nauczyć się je słyszeć.