Medytacja a koncentracja – czym się różnią i dlaczego warto je rozróżniać?
W świecie, w którym coraz częściej mówimy o uważności, oddechu i byciu „tu i teraz”, pojawia się pytanie: czy medytacja to po prostu koncentracja? A może wręcz odwrotnie? Choć na pierwszy rzut oka mogą wyglądać podobnie, te dwie praktyki różni znacznie więcej niż tylko nazwa.
Medytacja – sztuka obserwacji
Medytacja to praktyka obecności. To stan, w którym pozwalamy rzeczom być takie, jakie są – bez oceniania, poprawiania, bez próby kontrolowania.
Możesz skupić się na oddechu, na dźwiękach, na uczuciu w ciele – ale Twoim zadaniem nie jest „utrzymanie uwagi za wszelką cenę”. Wręcz przeciwnie: gdy umysł ucieka, zauważasz to, uznajesz i wracasz. Delikatnie. Bez przymusu. Bez krytyki.
To właśnie ta jakość obserwacji – łagodnej, ciekawskiej, otwartej – sprawia, że medytacja to nie tylko trening umysłu, ale i praktyka współczucia dla siebie.
Koncentracja – wąska ścieżka uwagi
Koncentracja to co innego. To akt skupienia – zawężenie uwagi do jednego punktu: oddechu, płomienia świecy, mantry, dźwięku. W koncentracji chodzi o to, by nie dać się rozproszyć. To forma treningu mentalnego, który wzmacnia wolę, dyscyplinę i stabilność umysłu.
I tak jak medytacja jest bardziej „byciem”, koncentracja to zdecydowanie „działanie”. Wysiłek. Praktyka, która może prowadzić do spokoju – ale też do zmęczenia, jeśli nie zachowamy uważności.
To nie rywale – to partnerzy
Nie trzeba wybierać: medytacja czy koncentracja. Obie praktyki się uzupełniają. Możesz zacząć od kilku minut koncentracji na oddechu, żeby uspokoić umysł, a potem przejść do szerszej medytacji obserwacyjnej. Tak robi wielu nauczycieli.
Koncentracja może być jak przygotowanie gleby, a medytacja – jak sadzenie i podlewanie tego, co w niej wykiełkuje.
W Oddechowie praktykujemy oba podejścia
Bo wiemy, że czasem trzeba się skupić, żeby się rozluźnić. A czasem wystarczy przestać się skupiać, żeby nareszcie odetchnąć.
Zapraszamy Cię do doświadczania jednego i drugiego. Z oddechem. Bez presji. Z obecnością.
Bo cisza ma wiele wymiarów. I każdy z nich może być Twoim.
Oddechowo. Przestrzeń, która oddycha razem z Tobą.
